piątek, 2 lutego 2018

Jak wysoki jest "Podatek od miłości" ?

W dzisiejszych czasach udział Urzędu Skarbowego w naszym życiu to ogromna sprawa. Urzędnicy rozliczają nas z wielu naszych spraw, a my oczywiście musimy płacić podatki. Jak wysoki jest więc „Podatek od miłości”? - Zapraszam na recenzję filmu.

Tak bardzo reklamowany na jednej ze stacji telewizyjnych film, nie mógł obejść się mojej uwadze. Jednak, że jest to polska produkcja, nie wiązałam z nią wielkich oczekiwań bowiem wiemy, że polskie filmy nie są sztuką wysokich lotów, ale... zacznijmy od początku.

„Podatek od miłości” obfituje w śmietankę polskich aktorów, m.in.: Grzegorz Damięcki, Aleksandra Domańska, Roma Gąsiorowska, Magdalena Różdżka, Weronika Rosati, Magdalena Popławska, Zbigniew Zamachowski, oraz w aktorów serialowych takich jak: Ewa Gawryluk, czy Grażyna Wolszczak. Dobór odpowiedniej obsady, to już prawie połowa sukcesu, i w tym wypadku jestem mile zaskoczona, że po raz któryś z kolei, nie muszę w komedii romantycznej oglądać (z całym szacunkiem dla fanów) Tomasza Karolaka. Ostatnio ciągle go pełno na ekranach kin, chciałam od niego odpocząć.

Zdjęcie pobrane z :film.interia.pl


Fabuła filmu jest dosyć prosta, jak przystało na tego typu produkcję. Główny bohater- Marian, ma problem z Urzędem Skarbowym, więc idzie do baru. Spotyka tam Klarę, która również boryka się ze swoimi problemami. Jednak nie.. nie zakochują się od razu w sobie. Obrażają wzajemnie i tak oto żegnają w niemiłej atmosferze. Jak się okazuje.. Klara jest urzędnikiem skarbowym i w akcie zemsty, próbuje Mariana dobić prawnie ze strony US. Dalej historia się rozwija...

W trakcie rozwinięcia wątku pojawiają się humorystyczne „smaczki”, które idealnie wpasowały się w mój i jak domniemam nie tylko mój, poziom poczucie humoru. Na sali widzowie często śmiali się głośno, co świadczy o idealnym doborze żartów, nieco sarkastycznym, trafiającym często w punkt, i życiowym. W końcu to komedia romantyczna, więc takich elementów powinno być sporo.
Jednakże podczas oglądania filmu był taki moment, kiedy zdawało mi się, że wszystko się ciągnie zbyt długo, film zaczął być nieco nudny i męczący i czekałam na scenę kulminacyjną.

Wspomniani przeze mnie wcześniej aktorzy odegrali swoje role na wysokim poziomie. Gra aktorska nie budziła we mnie odrazy, nie była sztuczna. Film oglądało się bardzo przyjemnie, a odegrana przez Aleksandrę Domańską- Klara, była naprawdę mistrzostwem i mocną stroną tej produkcji.

Zdjęcie pobrane z : film.interia.pl


Co więc było nie tak? Poza przedłużającą się, (miałam czasem wrażenie), na siłę fabułą, zorientowałyśmy się z przyjaciółką, że w jednym momencie ścieżka dźwiękowa została zapożyczona z filmu „ Tylko mnie kochaj” i lekko zmodyfikowana. Czyżby nie starczyło pieniążków na dobrego realizatora od strony muzycznej? Trochę mnie to zażenowało.

Słowem podsumowania. Film oczywiście kończy się „happy endem”, i jak dla mnie to też był happy end, że wyszłam z kina przy napisach, a nie w trakcie filmu. Tak jak tez pisałam na początku, mocno sceptycznie podchodzę do polskich produkcji, ale zostałam mile zaskoczona. Myślę, że na wieczór z kumpelą, bądź drugą połówką, film nadaje się do obejrzenia, a pieniążki za bilet w kinie nie były stracone. Moja ogólna ocena 6/10.

Zdjęcie pobrano z : film.interia.pl







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz